
Zawodowi muzycy od dłuższego czasu byli na straconej pozycji w relacjach z firmami fonograficznymi. Ich interesy nie zawsze są zgodne – świadczyć o tym może np. ostatnie badanie źródeł przychodów muzyki, z których wynika, że tylko 6% przychodów pochodzi ze sprzedaży muzyki. Również badania z Norwegii wskazują, że w czasach powszechnego Internetu właśnie muzycy nie tracą przychodów, a zmienia się jedynie ich struktura. Sytuacja w Polsce może być inna – ale ponieważ przytaczane przez nas badania pochodzą z dwóch różnych państw spodziewamy się, że różnice nie będą duże.
Bardzo nam zależy na nawiązaniu bezpośredniego dialogu z różnymi środowiskami twórczymi. Dialog, który proponujemy, powinien kierować do zrozumienia potrzeb artystów jak i odbiorców ich pracy. Zachęcamy gorąco do popierania inicjatyw, dzięki którym możemy mieć szerszy dostęp do kultury. Mamy nadzieję, że nie będą popularne idee jej zamykania pod pretekstem ochrony własności intelektualnych.
Nie jesteśmy wcale wrogiem twórców. Być może będzie to dla wielu zaskoczeniem, ale wśród nas jest najprawdopodobniej większy procent twórców zawodowych, głównie programistów, niż w jakiejkolwiek innej polskiej partii politycznej. Z tego powodu szczególnie bliskie są nam problemy i obawy muzyków, którzy muszą odnaleźć się w gąszczu przepisów prawnych, nowych technologii i sieci często sprzecznych interesów.