Skrót artykułu „Wolność internetu jest zagrożona” z portalu interia.pl:
Konferencja INET, zorganizowana została przez organizację non-profit Internet Society (ISOC) we Frankfurcie nad Menem. Przesłaniem konferencji było: „Wolna Sieć nie może być uważana za coś, co nam się należy”.
Założyciel szwedzkiej Partii Piratów Rick Falkevinge:
„Wolność internetu uda się zachować jedynie wtedy, gdy każdy obywatel będzie miał nie pięć ani pięćdziesiąt, lecz co najmniej 50 000 dróg prowadzących do sieci”. Falkevinge ostro skrytykował również sieci społecznościowe, nierzadko uznawane na wyrost za zarzewie nowych rewolucji społecznych. Na Białorusi władze posłużyły się Facebookiem, aby zidentyfikować około 200 przeciwników reżimu, a następnie osadzić ich w więzieniach.
„Blokady poszczególnych usług ze strony dostawców internetu nie są już pieśnią dalekiej przyszłości, lecz rzeczywistością” – uważa Jean-Jacques Sahel, pełniący w Skypie funkcję dyrektora ds. regulacji i kontaktów z rządami.
Partia Piratów w Austrii po raz kolejny walczy z retencją danych w swoim kraju, oto przetłumaczone informacje z ich strony:
W głębokiej żałobie informujemy, że tysiące razy chwalona, podpisywana, wielokrotnie obiecana, a mimo to do pochowana:
POWSZECHNA DEKLARACJA PRAW CZŁOWIEKA
Artykuł 11 (domniemanie niewinności)
1. Każdy człowiek oskarżony o popełnienie przestępstwa ma prawo, aby uznawano go za niewinnego dopóty, dopóki nie udowodni mu się winy zgodnie z prawem podczas publicznego procesu, w którym zapewniono mu wszystkie konieczne środki obrony.
2. Nikt nie może być skazany za przestępstwo z powodu działania lub zaniechania nie stanowiącego w chwili jego dokonania przestępstwa według prawa krajowego lub międzynarodowego. Nie wolno także wymierzać kary wyższej niż ta, która była przewidziana w chwili popełnienia przestępstwa.
Nasz rząd (i to nie po raz pierwszy) działa wbrew wszelkiemu rozsądkowi wprowadza postanowienie o retencji danych w Austrii – podczas gdy np. Niemcy, Bułgaria, Rumunia i Cypr z usunęły te zapisy. Nasz rząd jest na drodze stworzenia ustawy, która nie tylko w dużym stopniu ogranicza prawa zwykłych obywateli poprzez to, że nagrywa się masowo ich połączenia komunikacyjne, lecz także ma duże szanse zostać wycofana poprzez zawskarżenie w Trybunale Europejskim.
Partia Piratów Austrii nie będzie bezczynnie przyglądać sie temu postępowaniu, lecz uczyni wszystko, co w jej mocy, by zapobiec tej ustawie. Jeśli tylko obowiązujące postanowienie ustawy zostanie opublikowane, przyjrzymy sie jej bliżej i wyrazimy nasze szczegółowe stanowisko do niej.
podp.
Piratenpartei Österreichs
W Polsce znów wraca temat nadzoru Internetu. Kolejnym pomysłem, po nieudanych próbach wprowadzenia indeksu stron zakazanych a teraz ścigania „mowy nienawiści”, przyszedł czas na biurokrację. Tym razem czytamy, że KRRiTV ma otrzymać zestaw narzędzi do wymuszania rozwiązań, które (powiedzmy) działają w „starych” mediach.
„Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zajmie się kontrolą polskiego Internetu – donosi serwis wayborcza.biz. Według portalu wolny od zakazów ma pozostać Youtube. Rząd skierował do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, który zakłada m. in., że internetowe serwisy wideo będą podlegały takim samym regułom jak telewizja”
Źródło: http://www.polskatimes.pl/
Ten ruch dziwi tym bardziej, że jeszcze niedawno słyszeliśmy od polityków głosy, że KRRiTV należy zlikwidować. „Poprzestano” jednak nad pracami dotyczącymi rozszerzeniem jej uprawnień.
Kilka dni temu na wielu portalach pojawiły się odnośniki do analizy funkcjonalnej i użytkowej rządowego portalu promującego Polskę.
Analiza jest bardzo brutalna i wykazuje jak wiele jeszcze nasze władze mają do zrobienia, jeśli chodzi o promowanie się za pomocą nowoczesnych technlogii. Najbardziej jednak interesująca nie jest owa analiza (choć nie pozostawia na stronie suchej nitki) ale dział „Podsumowanie”, w którym jakość strony konfronotwana jest z wynagrodzeniami urzędników, którzy za nią, pośrednio i bezpośrednio, odpowiadają.
Analiza doczekała się odpowiedzi ze strony twórców projektu, która dostępna jest tutaj.
Pełna analiza dostępna jest tutaj.
Za miłą niespodziankę uznajemy to, iż od kilku dni prezes PiS pan Jarosław Kaczyński zaczął prowadzić bloga.
Cieszymy się z tej odmiany, gdyż wielu z nas pamięta niedawne słowa pana premiera, w których przedstawiał swoją wizję internetu.
Dwuznaczności tej wiadomości dodaje, jednak, fakt iż z jednej strony politycy najważniejszych ugrupowań politycznych w kraju otwierają się an nowe technologie, to z drugiej strony chcą monitorować i cenzurować internet (dla równowagi: o partii rządzącej, która również chciała wprowadzić cenzurę).
Miejmy nadzieję, że na blogu prezesa PiS pojawią się odniesienia tak do jednej jak i drugiej kwestii.